Był sobie taki pan,
co zawsze skręcał w lewo.
- Z błędnikiem - twierdził lekarz -
związane jest to na pewno!
Natomiast znany profesor
współpracujący z NASA,
widząc w tym rękę UFO
na lewo prawo to zgłaszał.
Zaś żona tego pana,
nie miała o tym zdania.
Może dlatego, że skręcił
pięć minut od jej poznania?
Albowiem chcąc iść na prawo,
skręcał w lewo trzy razy,
zaś kiedy zamierzał iść prosto,
jeszcze raz w lewo od prawej.
Wczoraj, gdy pan ten samotnie
szedł po nocy przed siebie,
tak w końcu się w nią wkręcił,
że stał się widoczny ledwie.
Dzisiaj - już go nie widać.
Wiadomo tylko na pewno,
że jeśli w ogóle żyje,
gdzieś idzie wciąż na lewo.
A teraz, śpij pani Yolu...
Na prawym boku, Kochana!
- Żebyś przypadkiem nie wpadła
we śnie na tego pana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz